Kolejny wydatek, którego udało mi się uniknąć to biurko, szafka nocna i lustro. Wcześniej stół, na którym moja babcia robiła najlepsze pyzy na świecie, dziś moje biurko. Szafka nocna, również znaleziona na strychu, przemalowana przeze mnie. To samo dotyczy lustra.
Resztę dodatków do mojego pokoju kupiłam również po taniości - trochę ikei, trochę pepco i rzeczy używane ( fotel + zegar + ramki na zdjęcia )
"before/ after" :)
Wygląd mojego pokoju bardzo mnie zadowala, w dużej mierze dlatego, że kiedy patrzę na ściany myślę sobie: "ale długo je malowałam!". A kiedy patrzę na biurko, szafkę i lustro wspominam długie popołudnia z pędzlem spędzone w warsztacie :D Mniej kosztów a więcej czasu poświęconego na remont zaowocowało poczuciem dumy i oszczędnością! A wy co myślicie o moim pokoju ? :)
jaki słodki i pomysłowo urządzony pokój! widać, że włożyłaś w niego wiele pracy i serca:)
OdpowiedzUsuńAle fajny klimat :) Naprawdę bardzo uroczy, nie jest przesadzony - i o to chodzi :)
OdpowiedzUsuńja już mówiłam - jesteś moją isnpiracją :). M ;*
OdpowiedzUsuńżebym z bloga musiała się dowiadywać, jak Twój pokój wygląda! ale no uroczo!:* A.
OdpowiedzUsuń